Pani Tarnina

Szampan z kwiatów bzu czarnego

Musujący, aromatyczny, orzeźwiający napój

Szampan to może zbyt duże słowo, jednak w świecie zielarzy właśnie tak przyjęło się nazywać ten przetwór 🙂 Niemniej, zdecydowanie jest to aromatyczny, orzeźwiający i musujący napój – idealny na upały. Nawet najwięksi sceptycy w moim otoczeniu są zgodni twierdząc „w przyszłym roku koniecznie musisz zrobić tego więcej!” 😄

Uzyskanie bąbelków jest możliwe dzięki naturalnej fermentacji, zachodzącej dzięki obecnych na kwiatach czarnego bzu dzikich drożdży.  Drożdże przekształcają cukry w alkohol i dwutlenek węgla, stąd nasze bąbelki.

Po jego wypiciu nie liczmy jednak na alkoholowe upojenie. Alkoholu w takim „szampanie” znajdziemy nie więcej niż w kefirze, co jest świetną informacją dla osób stroniących od procentów. Dodatkowo, fermentowane napoje są bogate w probiotyki, wpływające na równowagę mikroflory jelitowej i wspierające zdrowie układu pokarmowego.

Same kwiaty bzu czarnego również są cenionym surowcem leczniczym. Wykorzystywane są w chorobach gorączkowych i przeziębieniach jako środek napotny, przeciwgorączkowy i wzmacniający. Ponadto uszczelniają i zwiększają elastyczność naczyń włosowatych, a także wzmagają diurezę i wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii. Zewnętrznie znajdują zastosowanie jako przeciwzapalny środek do płukania jamy ustnej i gardła, a także jako dodatek do kąpieli kosmetycznych.

Składniki:

  • 40 baldachów kwiatowych czarnego bzu
  • 0,5 kg cukru lub miodu
  • 4 l wody
  • 2 cytryny lub nieco kwasku cytrynowego

Dodatkowo:

  • słój fermentacyjny 5-6 l z rurką fermentacyjną
  • gęste sito i gaza, a najlepiej worek do filtracji moszczu

Wykonanie:

  • Zagotowujemy wodę i rozpuszczamy w niej cukier, następnie pozostawiamy do schłodzenia. Jeśli zamiast cukru wykorzystujemy miód, przed połączeniem go z wodą czekamy aż woda wystygnie.

  • Ostudzoną wodą z cukrem lub miodem zalewamy umieszczone w słoju kwiaty czarnego bzu i pokrojone w plastry cytryny.

  • Zakręcamy słój fermentacyjny i w miejsce małej nakrętki umieszczamy korek z rurką fermentacyjną. Rurka powinna być wypełniona mniej więcej do połowy wodą (chodzi o zapewnienie swobodnego uwalniania CO2 podczas fermentacji). Pozostawiamy na tydzień, codziennie mieszamy zawartość wyparzoną łyżką drewnianą.
  • Po tygodniu przecedzamy i przelewamy napój butelek.

    Na szczęście nigdy mi się to nie przytrafiło, jednak szampan ma ponoć tendencję do „wybuchania”. Osobiście przechowuję go w butelkach z grubego szkła i z korkiem ceramicznym (w Internecie często widnieją jako „butelka z klipsem”).

    Niektórzy sugerują wykorzystanie plastikowych butelek, ja jednak nie korzystam z tego rozwiązania. Skoro przygotowując przetwory lecznicze nie powinno się korzystać nawet z metalowego noża (jony metali mogą wchodzić w interakcje prowadząc do utraty składników czynnych), tym bardziej unikałabym interakcji z plastikiem – wystarczająco mamy już w swoim otoczeniu mikroplastiku.

    Oprócz tego szampana nie zalewam po sam korek, tylko pozostawiam trochę przestrzeni w butelce. Zalewam mniej więcej do 4/5 wysokości.

    Przechowuję w chłodnym miejscu, z dala od promieni słonecznych, do tego celu świetnie sprawdzi się piwnica ziemianka.

    Im dłużej szampan z czarnego bzu leżakuje, tym bardziej jest wytrawny. Najstarszy szampan z bzu jaki piłam miał rok, a i tak z trudem powstrzymywaliśmy się przed jego wypiciem wcześniej 😉 Taki jednak smakował mi najbardziej. To bardzo ciekawa propozycja, którą z pewnością docenicie 🙂

    Więcej o właściwościach leczniczych kwiatów bzu czarnego, a także przepis na syrop znajdziesz tu: “Kwiaty bzu czarnego (Sambuci flos)”.


Treści zawarte na blogu potraktuj jako ciekawostkę edukacyjną. 
Nie mogą one zastąpić fachowej porady u odpowiednio wyspecjalizowanego lekarza i/lub fitoterapeuty.